Legnica

Mężczyzna z Legnicy oskarżony o zniszczenie kwiaciarni. Grozi mu do 15 lat więzienia.

Prokuratura w Legnicy oskarżyła Artura R. o zniszczenie kwiaciarni „Prestige” i spowodowanie szkód na 400 tysięcy złotych. A samemu sprawcy grozi do 15 lat pozbawienia wolności.

Do przestępstwa doszło w grudniu 2020 roku przy ulicy Wrocławskiej w Legnicy, gdzie oskarżony postanowił wyrządzić szkody szacowane na 400 tysięcy złotych. Mężczyzna przyznał się do winy. Jednak twierdzi, że właściciel kwiaciarni zawyżył koszt zniszczeń i że sama kwota powinna być niższa.

Artur R. podjechał pod kwiaciarnię samochodem, w którym przewoził pojemnik wypełniony żrącym kwasem, którego zamierzał użyć do ataku na sklep. Oskarżony wysiadł z pojazdu i użył kwasu na towar wystawiony przed kwiaciarnią, a także na wnętrze lokalu, po czym zbiegł z miejsca zdarzenia. Kwas bardzo szybko rozprzestrzenił się po asortymencie kwiaciarni, jak i po samym lokalu.

Według funkcjonariuszy policji i biegłych w dziedzinie chemii Artur R. użył kwasowej substancji o silnym zapachu, doszczętnie niszcząc towar w kwiaciarni, który właściciel sklepu zmuszony był wycofać ze swojej oferty. Ponadto, kwiaciarnia pozbyła się nie tylko swojego towaru, ale także czeka ją remont, który usunie ślady kwasowej substancji. Szkody wyceniono na kwotę 400 tysięcy złotych.

Jak twierdzi oskarżony, zdecydował się na ten krok po tym, jak nieznajomy mężczyzna zaoferował mu za „usługę” kwotę w wysokości 2000 złotych. Zeznał, że 20 grudnia siedział na ławce przy ulicy Jaworzyńskiej, gdzie w pewnym momencie podszedł do niego mężczyzna, który miał maseczkę na twarzy. Zapytał się, czy ma ochotę zarobić 2000 złotych. Artur się zgodził, a nieznajomy przekazał mu 2000 złotych i 1,5 litrową butelkę wypełnioną żrącą substancją.

Prokuratura twierdzi, że Artur R. już niejednokrotnie borykał się z prawem i był karany za różne występki. Co więcej, oskarżono go nie tylko o atak na sklep, ale również o stwarzanie zagrożenia w ruchu ulicznym. Powodem tego był fakt, że Artur R. nie posiada prawa jazdy, pomimo że na miejsce czynu przyjechał samochodem. Tym razem może spędzić za kratkami nawet 15 lat.